Nigdy nie pozbędziesz się rozstępów jeśli tego nie przeczytasz!

Hej!
Dzisiejszy post będzie z tych, które zapamiętasz myślę do końca życia. Chcę dać ci lekcję, która przyda ci się nie tylko w walce z rozstępami, ale może cię uratować z niejednej opresji. SERIO! Wystarczy, że zastosujesz się do moich rad, a dasz sobie zawsze i ze wszystkim radę! :)

Wiecie dlaczego większość ludzi nie wierzy w to, że może się pozbyć zmarszczek, rozstępów, blizn?
Są dwie możliwości - jedni są leniwi lub zbyt niecierpliwi, stosują dobre rozwiązania, ale zbyt krótko.
Inni nie stosują odpowiednich rozwiązań i stawiają ciągle na złą metodę.

A ty do której grupy należysz? Nie musisz mi na to odpowiadać, możesz to zostawić dla siebie ale proszę przemyśl to. Ja uważam, że jeżeli komuś naprawdę na czymś zależy to będzie do tego dążył. Doskonałym przykładem jest moja przyjaciółka. Chociaż jej historia jest o wiele bardziej ciężka i skomplikowana to można ten schemat działania podciągnąć pod każdą inną sytuację.


Moja przyjaciółka kilka lat temu została zdiagnozowana w kierunku raka. Rak miał się okazać tak złośliwy, że lekarze nie dawali jej złudzeń, że zostało jej raptem kilka miesięcy życia. Pamiętam jak sama płakałam po nocach bo było mi jej szkoda, dopiero co straciła największą miłość swojego życia (ukochany mąż zginął w wypadku samochodowym zanim dowiedział się, że zostanie ojcem), a tu nagle taki CIOS! No cóż życie bywa okrutne, rodzina pogodziła się z tym, że Olgi niebawem nie będzie i zaczęła się zastanawiać kto zajmie się malutkim Szymkiem. A Olga, no cóż na początku podłamała się psychicznie, że tyle złego wokół niej się ostatnio dzieje, ale po kilku dniach postanowiła się nie poddać i walczyć. Łatwo nie było, ale wbrew temu co mówili lekarze jej siła woli była tak ogromna, że pokonała raka! Dużo z nią rozmawiałam o tym CUDZIE i to co mi powiedziała wstrząsnęło mną niesamowicie. Olga tak bardzo bała się co stanie się z jej malutkim synkiem gdy jej zabraknie, że nie było dla niej rzeczy niemożliwych. Gdy od jednego lekarza słyszała, że nie ma ratunku, szła do innego. Wywalali ją drzwiami, wchodziła oknem, szukała i próbowała różnych niestandardowych terapii, od metod medycznych poprzez hipnozę, aż po szamaństwo wręcz. Pomyślicie - zwariowała! Skoro lekarz mówi, że umrze na raka to umrze i już! No jasne - wszyscy na coś umrzemy, przecież umieramy od pierwszych dni życia! Tylko, że jedni poddają się zbyt szybko, inni są tak zdeterminowani, że będą walczyć leżąc, będą słaniać się na kolanach i krzyczeć, że to jeszcze nie koniec.

Historia mojej przyjaciółki dała mi niezłą lekcję życia. Prawdziwym staje się powiedzenie, że tylko ci, którzy nigdy się nie poddają dostają to czego chcą.

Bardzo podobnie jest z rozstępami czy zmarszczkami. Jeśli próbujemy różnych metod, zmieniamy kosmetyki i to nie przynosi żadnych efektów, to znaczy, że źle trafiamy. Czy ktoś ci kiedyś dał już taką radę? Poszukaj na forach? Przejrzyj strony tematyczne. Zajrzyj na inne blogi.
Chyba, że ci szkoda czasu, to ja ci odpowiem: NIE

No nie! Ludziom się nie chce czekać na efekty dlatego wszędzie piszą, że z rozstępami nie da się wygrać, że rozstępów nie da się usunąć, bla bla bla.. A zdjęcia efektów? A zadowolone czytelniczki, które do mnie piszą? A laski, które wysyłają do mnie podziękowania? Zdjęcia z gazet czy reklam mogą być podrasowane, mogą przejść przez ręce jakiegoś magika co umie fotoszopa obsługiwać, ale ja??? Tosz ja nawet dobrze czcionki na blogu ustawić nie umiem, bo raz mi wychodzi duża, raz mała, raz mi się obrazki rozjeżdżają raz zamiast obrazków są krzyżyki. Poza tym, myślisz, że chciałoby mi się płacić komuś grubą kasę, żeby mi zdjęcia retuszował? Jaki miałabym w tym cel. Czy ktoś mi płaci za chociażby tą lekcję, którą ci dzisiaj daję? Jak widzisz nie mam zablokowanego bloga więc czytasz to za darmo :)

Ludzie są po prostu niecierpliwi i leniwi, a niestety walka z rozstępami jest trudniejsza niż np. walka z otyłością. Bo z otyłością jest tak, że jak zaczniesz stosować się do rad dietetyka to niemal od razu zauważysz efekty. Na wadze każdego dnia będzie mniej, ubrania zaczną wisieć na tobie... A z rozstępami jest tak, że długo, długo nic się nie dzieje, a dopiero po dłuższym czasie, po masażach, peelingach i stosowaniu kolagenu, skóra zaczyna wracać do dawnej kondycji. Tak to już jest, że przerwać ciągłość skóry jest łatwo, ale zanim zrobi nam się w tym miejscu strupek, a potem blizna, która zadbana z czasem zniknie, musimy zjeść beczkę soli. I albo wytrzymamy to, albo dopniemy swego (czasem niemożliwego) jak Olga, albo powiększymy grono hejterów i będziemy wszędzie wypisywać, że kolagen to gówno, bo nie usuwa rozstępów.

Wiecie co mnie najbardziej w tym całym hejcie śmieszy? Że hejtują zazwyczaj osoby, które nawet nie wiedzą co to jest kolagen. Kiedyś na FB zawrzała dyskusja na ten temat. Na jednej z grup kosmetycznych jakaś laska zapytała jak ma usunąć bliznę po ciąży, która zrobiła jej się na prędze hormonalnej. Ja jej grzecznie odpowiedziałam, że najlepiej się to usunie kolagenem, wiem, bo sama w ten sposób pousuwałam swoje blizny i to nie tylko po ciąży. I chociaż ten post pozostawał długo bez odzewu, nikt jej nie odpisał na pytanie, to dopiero jak ja jej odpowiedziałam znalazło się nagle tysiące odpowiedzi. Ale nie dających jej rozwiązania, nie nie - tylko hejtujacych mnie! Czy ta dziewczyna chciała to usłyszeć? Czy ją interesuje co inni myślą na temat kolagenu? NIE! Ona chciała zasięgnąć rady! Założę się, że ma w dupie to co myślą inni na temat kolagenu czy jakichś tam kosmetyków. Laska liczyła pewnie na to, że zapyta i dostanie 10 odpowiedzi. Jeden powie, że ma robić peelingi, drugi napisze, żeby poszła do kosmetyczki, jeszcze inny, ze laserowo tylko usunie, że może ktośtam powie zastosuj jakiś olejek krem czy coś jeszcze innego... ale nie! Takich odpowiedzi oczywiście nie było! Był hejt odnośnie mojej osoby i tego, że śmiałam jej polecić produkt, który uważam za skuteczny. Zawrzało w tym wątku, ludzi poniosło, większość z nich okazała się na tyle głupia by się przyznać, że nigdy kolagenu nie stosowała, ale są przecież wszechwiedzący, więc wiedzą, że NA PEWNO nie zadziała... szkoda, że to już dawno było, bo normalnie bym wam wkleiła ten wątek to byście się posikali ze śmiechu! Komedia jakaś normalnie!

Tym postem chciałam wam powiedzieć moje miłe (i moi mili- bo wierzę, że czytają mnie także panowie), że nigdy nie pozbędziecie się rozstępów jeśli:

PO PIERWSZE - będziecie stawiać na złe metody. Ja polecam kolagen i tylko w jego moc wierzę, bo przetestowałam to na sobie, nic innego mi nie pomogło, tylko kolagen.



PO DRUGIE - nie będziecie cierpliwie czekać na efekty. Jedni pozbędą się rozstępów w kilka miesięcy inni muszą czekać na to rok, niestety taki lajf wszystko zależy od zdolności naszej skóry do regeneracji.

PO TRZECIE - nie będziecie konsekwentni. To też dobre jest - kupujesz krem, na nim napisane, że masz stosować 2 razy dziennie, a ty sobie zapominasz i stosujesz raz na kilka dni. To nie ma sensu, szkoda kasy.


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Jak pokonac rozstepy? © 2015. Wszelkie prawa zastrzeżone. Szablon stworzony z przez Blokotka