Fibroblasty - pod tą
dziwnie brzmiącą w uszach nazwą kryją się specjalistyczne i kto wie czy
nie najbardziej kluczowe komórki skóry właściwej. To one są
odpowiedzialne za produkcję 3 najważniejszych substancji w naszej
skórze: kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego. To dzięki tej trójce
nasza skóra jest jędrna i napięta i jeśli jest ich odpowiednia ilość o
odpowiedniej wytrzymałości nie grożą nam żadne zmarszczki czy rozstępy.
Jak już pewnie wiecie - w końcu nawet na tym blogu temat był poruszany -
kolagen i elastyna tworzą rusztowanie dla naszej skóry, a kwas
hialuronowy wypełnia przestrzenie między nimi. Jeśli rusztowanie jest
mocne - to nasza skóra jest elastyczna, zwarta i odporna na rozciąganie -
rozstępy nam wtedy nie grożą. Natomiast kwas hialuronowy to swego
rodzaju spoiwo - które potrafi wiązać znaczną ilość wody - dzięki czemu
nasza skóra ma odpowiednie nawilżenie, a rusztowanie jest prawidłowo
odżywione.
Niestety z wiekiem lub w wyniku innych czynników - jak na
przykład z powodu podwyższonego poziomu hormonu kory nadnerczy -
kortyzolu - aktywność fibroblastów jest coraz mniejsza. Lub też przez
na przykład wyżej wspomniany kortyzol produkowany kolagen nie jest już
tak dobry jakościowo - ma pogorszoną wytrzymałość na rozciąganie. Jako
ciekawostkę napiszę tu że kolagen jest bardzo odporny na rozerwanie.
Świadczy o tym choćby fakt - że aby zerwać włókno kolagenowe o średnicy 1
mm trzeba powiesić na nim obciążenie rzędu 10 kilogramów. O kortyzolu
napiszę osobny artykuł - tutaj skupię się na fibroblastach.
Jeśli nasze fibroblasty nie działają prawidłowo to procesy do
których zostały
stworzone też są przez nie przeprowadzane znacznie
gorzej. W wyniku czego zarówno jakość jak i ilość produkowanego
kolagenu, elastyny i kwasu hialuronowego jest obniżona. Włókna podporowe
nie są w stanie tak dobrze wywiązywać się ze swoich obowiązków a kwas
hialuronowy ne potrafi zapewnić odpowiedniego nawilżenia. To jest
właśnie powód, przez który skóra traci swoją naturalną sprężystość i
elastyczność, staje się coraz cieńsza i bardziej podatna na rozstępy.
Na
szczęście - mimo całej powagi sytuacji - można walczyć z rozstępami.
Jednym ze sposobów jest pobudzanie fibroblastów do produkcji nowego
kolagenu. Z tym zadaniem świetnie radzi sobie szereg kosmetyków - o których wspominałam w poprzednich postach. Ale dla przypomnienia
wymienię je jeszcze raz:
- kolagen - szczególnie ten rybi, opatentowany przez Polaków
- olejek z awokado
- olejek sojowy
- kosmetyki zawierające wyciągi z pępownicy azjatyckiej - centella asiatica
- witaminy A, C i E
- kwasy AHA
Właśnie
te substancje wykorzystywane w kosmetyce znane są z własciwości
regeneracyjnych struktury kolagenowo-elastynowej. Natomiast w celu zwiększenia nawilżenia skóry warto stosować kwas hialuronowy.
A ja używam na rozstępy Bio Oil i jak narazie jestem zadowolona :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam straszny problem z rozstępami i jak na razie nie udało mi się znaleźć takiego produktu , który by rzeczywiście coś działał :(
OdpowiedzUsuńhttp://pysieqxd.blog.interia.pl/
Mi pomógł krem na rozstępy nie zdradzę nazwy, żeby nie robić reklamy ale myślę, że większość kremów zadziała. Można popróbować za darmo , bo niekiedy producenci lub sklepy dają próbki
OdpowiedzUsuńhttp://darmobranie.blox.pl/2013/09/Darmowy-krem-na-rozstepu-do-Mamamil.html
Kwas hialuronowy używam na twarz,ale być może trochę poswięce na moje rozstępy ;)
OdpowiedzUsuń